Wspominki z 5. FotoArtFestivalu w Bielsku-Białej
Każdy FotoArtFestival w Bielsku-Białej, także tegoroczny, należy uznać za udany. Tym razem nie mogło być inaczej- zarówno po względem artystycznym, jak i frekwencyjnym. Święta, święta i po świętach, a więc czas na krótkie podsumowanie tego co widziałem, do czego parę razy przyłożyłem ręce i co fotograficznie dokumentowałem.
Spotkania z autorami na pierwszym FAF odbywały się dość kameralnym gronie w BCK, w tym roku przez większość wystąpień- duża sala w hotelu Qubus była zapełniona pasjonatami fotografii z całej Polski, nawet mimo tego, iż promocja wydarzenia w mediach ogólnopolskich nie była idealna. W prywatnych rozmowach spotykałem się z opiniami, iż jest to chyba najlepiej zorganizowany i najciekawszy festiwal fotograficzny w naszym kraju. Takie opinie o festiwalu i naszym mieście cieszą tym bardziej, że organizatorzy nie dysponują takimi środkami i wsparciem na jakie mogą liczyć inne wydarzenia tej rangi. Z przykrością muszę ocenić, że jest to jedno z niewielu odbywających się w Bielsku wydarzeń liczących się na kulturalnej mapie Polski.
Na zdjęciu: Inez i Andrzej Baturo
Wolontariusze
FAF odbywa się cyklicznie co dwa lata i zawsze może liczyć na wsparcie dziesiątków wolontariuszy, którzy poświęceją mnóstwo czasu, aby wziąć aktywnie udział. W tym roku też nie zawiedli. Niektórzy dojeżdżają nawet z Katowic i Krakowa.
Ochotnicy brali udział zarówno w pracach organizacyjnych, wieszaniu i ściąganiu wystaw, opiece nad zagranicznymi gośćmi, pilnowaniu wystaw i dziesiątkach innych działań.
Autorzy
Najciekawszą częścią wydarzenia jest maraton autorski. To pierwsze dwa dni, wypełnione spotkaniami z autorami prezentowanych wystaw. Pochodzą z krajów całego świata, w większości są od wielu lat w świecie fotografii i najczęściej po raz pierwszy są gośćmi w Polsce. W każdej edycji festiwalu zaproszonymi są też autorzy, których można określić jako „wschodzące gwiazdy”. Sposób prowadzenia wykładu jest dość dowolny- dominuje pokaz zdjęć połączony z opisami okoliczności w których były tworzone, warsztatem i sposobem pracy twórców, a także ich osobistymi przeżyciami związanymi z podróżami i realizacją fotograficznych tematów. Publiczność też ma sporo do powiedzenia- pada wiele pytań, czasami rodzą się interesujące dyskusje. W tym roku kilku autorów nie było w stanie dotrzeć. Poniżej autorzy biorący udział w maratonie (link pod nazwiskiem prowadzi do strony www autora).
Bogdan Zvir z Rosji tworzy prace z pograniczu fotografii z malarstwem. Prace wymuskane w każdym calu, posiadające bogatą plastykę, a także dość surrealistyczne. W większości tematem jego prac są ludzie i ich przetwarzane portrety.
Ragnar Axellsson z Islandii- już z samego wyglądu odpowiada stereotypowi mieszkańca tego kraju. Lubuje się w zimnym klimacie Arktyki i innych chłodnych rejonów naszego globu. Sam skromnie twierdzi, że na idealne zdjęcie dopiero poluje. Jednak jego prace zadają temu kłam- życie ludzi i zwierząt północy na wyizolowanym śnieżnym tle, świetne kadry i wyczucie chwili mówią same za siebie.
Raúl Belinchón z Hiszpanii to specjalista od fotoreportaży. Wystawa prezentowana w Bielsku skupiała się na turystach hiszpańskich plaż, jednak wydaje się, że Raulowi żaden temat nie jest straszny i każdy potrafi zmienić w „złoto”: począwszy od osobistego tematu pokazania codziennego życia własnej babci, poprzez rzymskiego legionistę „zagubionego” we współczesnym świecie, na portrecie rodzinnym cygańskiej rodziny skończywszy.
Andreas Bitesnich z Austrii na codzień zarobkowo wykonuje zdjęcia mody, portrety oraz akty. Jednak jego sztandarowymi dziełami są 3 cykle fotografii: z Nowego Jorku, Tokio oraz Paryża utrzymane w bardzo kontrastowej czerni i bieli. Siła kadrów, połączonych z tą kontrastowością powoduje, że z nawet pozoru nieciekawa sytuacja uwieczniona na jego zdjęciach budzi zachwyt. Osoby obecne na jego trzygodzinnej, osobnej prelekcji mogły dokładnie poznać jego barwną, fotograficzną biografię i na jego przykładzie dowiedzieć się, że ciężka praca i konsekwencja połączona z umiejętnością wykorzystania łutu szczęścia mogą zdziałać cuda.
Daria Endresen z Norwegii na codzień pracuje jako barmanka, ale w zaciszy własnego domu zmienia się w twórcę przez duże T. Pracuje głównie na swoich autoportretach tworzą z nich surrealistyczne sceny pełne niepokojącej atmosfery. Widząc po raz pierwszy jej prace miałem skojarzenia z teledyskami Toola. Przeczucie mnie nie zawiodło- inspiracje Darii oparte są na literaturze oraz muzyce, w tym właśnie m.in. na twórczości tego zespołu.
Andrejs Grants to kolejny autor z Łotwy, który zawitał do Bielska-Białej. Jest jednym z najbardziej znanych dokumentalistów łotewskich. W jego zdjęciach dominuje tematyka społeczna. Mi osobiście wiele z uwiecznionych scen wydaje się „podróżą w czasie” do lat 80-tych.
Pavlos Kozalidis z Grecji nie dotarł na festiwal osobiście. Zamiast tego nagrał film ze swoim wykładem. Prezentowane zdjęcia skupiały się głównie na jego podróżach w rejonach morza czarnego, gdzie szukał własnych korzeni. Wystawa w Bielsku-Białej była jego pierwszą poza granicami Grecji.
William Ropp z Francji określany mianem rzeźbiarza cieni to specjalista w zakresie portretów. Jego prace są charakterystyczne- twarze modeli są bardzo plastyczne, można powiedzieć, że rozświetlone i najczęściej wykonywane w otoczeniu przyrody. William w ramach FAF prowadził również trzydniowe warsztaty.
Jacob Aue Sobol z Danii jest członkiem agencji Magnum. Ciągle roześmiany fotograf to kontrowersyjny „kaskader” fotografii. Jego prace wzbudzają zachwyt lub odrzucają. Był już nawet kilkukrotnie „cenzurowany” na facebooku. Cykle jego zdjęć ukazują jego życie osobiste w tle miejsc i społeczności w których uczestniczyl. Pojedynczo- wiele jego fotografii nie budzi zachwytu, ale w połączeniu w całość całej historii- mocno zapadają w pamięć.
Christian Tagliavini ze Szwajcarii prezentował cykl fotografii „damy z kartonu”. Na maratonie opowiadał jak z iście szwajcarską dokładnością tworzył kunsztowne ubrania dla fotografowanych modelek. Każde jego zdjęcie to dzieło sztuki powstające czasami parę miesięcy. Dbałość o każdy szczegół poraża, ale efekt jest tego wart. Oprócz „dam z kartonu” Christian jest autem innych, podobnych koncepcyjnie cykli m.in: „Karty”, „1503”. Kto nie był na wystawie- musi koniecznie oglądnąć prace na jego stronie www.
Xiao Zhang – jedyny fotograf z Azji na tegorocznym festiwalu. Ze średnioformatowym aparatem zwiedził kilka tysięcy kilometrów chińskiego wybrzeża fotografując krajobrazy i ludzi. Stworzył dokument, który może być świetną ilustracją zmian w tamtym rejonie- dynamicznie rozbudowywujący się Chiny, pełne ludzi i pięknych krajobrazów, a jednocześnie odstraszające zanieczyszczeniem.
Tomasz Tomaszewski jako jedyny polski fotograf występował na maratonie. Jego wystąpienie było bardzo osobiste i podejmowało temat odpowiedzialności i jakości dzisiejszej fotografii. Pan Tomasz dość często wypowiada się ostatnio w krytyczny sposób na temat fotografii i roli fotografa. Tak było i tym razem- tabloidyzacja nie następuje tylko w telewizji i publicystyce pisanej. Według autora fotografowie również podążają za banałem i coraz bardziej starają się schlebiać coraz gorszym gustom i zainteresowaniom- zarówno względem formy jak i tematyki. Jego wystawę oceniam jako jedną z lepszych w tym roku.
Dominic Rouse, Anglik mieszkający w Tajlandii był dostępny tylko poprzez firm i rozmowę poprzez Skype’a. Jego prace to kolaże wielu zdjęć. Nad każdą spędza wiele miesięcy „domontowywująć” kolejne część i osiągając nieraz absurdalne rezultaty.
Wystawy
Oprócz autorów biorących udział w maratonie autorskim, swoje prace wystawiali: Michel Vanden Eeckhoudt (fotografie zwierząt), Joyce Tenneson (portrety kobiet), Francesco Zizola (fotoreportaż z regionów konfliktu), Jaroslav Kučera (reportaż społeczny)
FotoOpen
Otwarta wystawa zbiorowa bardzo miło mnie zaskoczyła. Zgłoszone prace zajęły dwie duże sale w Galerii Rynek oraz w Kubiszówce. Nie obyło się bez gniotów, ale bardzo wiele prac stało bardzo mi się spodobało. Jury wybierające laureata (nagrodą jest wystawa indywidualna)- będzie miało spory dylemat.
Sam wystawiłem 3 zdjęcia z ostatniego półrocza:
Dziękuję wszystkim za współpracę, ciekawe rozmowy i do zobaczenia na jakimś spotkaniu lub na kolejnym FotoArtFestivalu.
Cały fotoreportaż z 5. FotoArtFestivalu dostępny tutaj
Autor zdjęć i tekstu: Piotr Bieniecki
Autor: Piotr Bieniecki
Uwielbiam fotografię! Połączenie pasji z pracą zawodową zaowocowało założeniem firmy i marki Fototeo.pl. Zlecenia wykonuję w całym kraju i poza nim, jednak prace i projekty fotograficzne realizuję głównie na terenie Śląska i Małopolski. Zakres zrealizowanych prac jest szeroki, a grono doświadczonych współpracowników pozwala na podejmowanie się nawet najbardziej nietypowych zadań. Zapraszam do kontaktu: biuro@fototeo.pl, tel: 509238150