Jura Krakowsko-Częstochowska
Majowy wypad był dobrą okazją, aby sfotografować jeden z najpiękniejszych zakątków Polski. Na terenie województw śląskiego i małopolskiego rozciąga się przepiękna kraina. Jura Krakowsko-Częstochowska.
Wyżyna Krakowsko-Częstochowska to 80 km pas pomiędzy Krakowem, a Częstochową słynący najbardziej z licznych zamków średniowiecznych nazywanych „orlimi gniazdami”, z wapiennych skał oraz z największej w Europie pustyni.
Tym razem za cel kilkudniowej wyprawy, bardziej wypoczynkowej niż fotograficznej, obraliśmy południową część Jury.
Pierwszym punktem były ruiny Zamku w Rabsztynie, którego powstanie datuje się na XIII wiek. W XIV wieku zamek z drewnianego stał się murowany. Do jego ostatecznego zniszczenia doprowadził Potop Szwedzki. Od kilku lat zamek jest rekonstruowany, odbywają się na nim również imprezy o charakterze historycznym.
Pustynia Błędowska jest największą w Europie pustynią i będąc na Jurze nie sposób jej ominąć. Nie jest ona tworem naturalnym, powstała na skutek działania człowieka i rabunkowej gospodarki, w tym wycinania lasów. Wytworzył się na niej unikalny ekosystem, dlatego też aktualnie prowadzi się działania mające na celu zapobieżenie jej zarośnięciu. Jedno z miejsc, z których można podziwiać pustynię to Klucze, z punktu widokowego Czubatka rozciąga się piękna panorama (fotografia powyżej).
Drugą miejscowością jest Chechło. Obecnie w związku z prowadzonymi pracami dostęp na samą pustynię jest ograniczony. Ogrodzenie utrudnia wejście w jej głąb, a tabliczki na nim dumnie ostrzegają o niebezpieczeństwie wybuchu.
Pustynia Błędowska była wykorzystywana jako poligon. Nie tylko przez polską armię, ale również Afrika Korps podczas II wojny światowej.
Zamek Ogrodzieniec we wsi Podzamcze zna chyba każdy. Stanowi cel wielu wycieczek i jest wizytówką „szlaku Orlich Gniazd”. Widoczne są ciągłe prace i w porównaniu do stanu sprzed kilku lat, coraz więcej jest zakątków jest opisanych i dostępnych dla zwiedzających.
Z drugiej strony rozrasta się też znacznie infrastruktura wokół niego. Atrakcji przeznaczonych dla dzieci i młodzieży jest coraz więcej przez co teren poniżej zamku przypomina wesołe miasteczko. Mimo dużego hałasu, emitowanego z parku miniatur, toru saneczkowego i placu zabaw, w samych ruinach byliśmy jedynymi zwiedzającymi.
W okolicy pod zamkiem można według legend natrafić na ducha białego kota, który nic sobie nie robi z praw fizyki- nie spada z płotu 😉
Nieopodal Zamku w Ogrodzieńcu znajduje się Góra Birów, podczas pogodnych dni świetnie widoczna z murów.
W wyniku prac archeologicznych odkryto, że na Górze Birów w okresie późnego neolitu żyli ludzie.
Korzystając ze świetnych warunków obronnych górę zasiedlały plemiona germańskie, a w VIII wieku istniała tam osada słowiańska.
Współcześnie na Górze Birów znajduje się rekonstrukcja, gdyż oryginalne drewniane grodzisko spalono w XIV wieku.
Ojcowski Park Narodowy. Legendę o Grocie Łokietka i ukrywającym się w niej przed Czechami królu, zna chyba każdy Polak.
Jaskinia jest dość obszerna i stanowi ją kilka pomieszczeń, zwiedzanie trwa około dwudziestu minut. Fotografowanie jej wnętrza jest jednak zabronione.
Maczuga Herkulesa to jedno z miejsc, którego fotografie stanowią wizytówkę naszego kraju. To skała wapienna znajdująca się tuż obok zamku w Pieskowej Skale
Wokół skały krążył sokół, którego rodzina najwyraźniej gniazduje na jej szczycie.
Sam Zamek w Pieskowej Skale jest aktualnie w remoncie (stan na 2015 rok). Jest zamknięty dla zwiedzających, a sporą jego część przesłaniają mało estetyczne, choć konieczne rusztowania.
Kilka kilometrów dalej znajduje się Ojców, którego pierwszym punktem rozpoznawczym jest Kaplica na wodzie.Legenda głosi, że drewniana kaplica powstała w 1901 roku i znajduje się na wodzie z prostej przyczyny. Władze carskie zakazywały budowania „na ziemi ojcowskiej”. Postawiono ją więc na strumieniu Prądnik.
Z samego warownego zamku w Ojcowie pozostały ruiny.
Zwiedzić można wieżę, na której znajduje się wystawa muzealna. Poza nią z zamku ostała się brama i część murów.
Wycieczce szkolnej, która szła naszym śladem zwiedzenie zamku zajęło maksymalnie dziesięć minut.
W Ojcowie warto przespacerować się doliną Prądnika otoczoną licznymi skałami oraz zwiedzić Jaskinię Ciemną stanowiącą niegdyś miejsce zamieszkania neandertalczyków, a obecnie nietoperzy i pająków z gatunku sieciarz jaskiniowy. W samej jaskini fotografowanie jest jednak zabronione, a zwiedzanie odbywa się klimatycznie ze świecami w rękach.
Spacer w Ojcowie zakończyliśmy na Bramie Krakowskiej powstałej naturalnie na skutek procesów lessowych.
Ostatnimi miejscami przed opuszczeniem Jury były dwie Dolinki Krakowskie. Rozpoczęliśmy od miejscowości Będkowice.
Kilkanaście minut marszu w dół i znaleźliśmy się w Dolinie Będkowskiej, w której oprócz skał stanowiących cel wielu wspinaczy znajduje się największy wodospad na Jurze – Szum. Nie jest on wielki i szczerze (choć nieskromnie mówiąc) o wiele lepiej wyszedł na powyższym zdjęciu niż w rzeczywistości.
Kilka kilometrów na południe znajduje się Dolina Kobylańska zwana także rajem wspinaczkowym. Dość dogodny dojazd i wiele skalnych ścian przyciąga amatorów wspinaczki.
W nieodległej przyszłości planujemy wybrać się na północną część Jury, a być może wrócić na nią z rowerami. Mnóstwo atrakcji i wiele szlaków pieszych i rowerowych, a także nieduże nachylenie terenu sprawiają, że jura ma wiele do zaoferowania turystom. Także lubiącym bardziej aktywny wypoczynek.
Wszelkie prawa do fotografii zastrzeżone. Wykorzystywanie do celów niekomercyjnych dozwolone pod warunkiem zalinkowania do źródła. Szczegóły dot. warunków korzystania ze zdjęć dostępne tutaj.
Autor: Piotr Bieniecki
Uwielbiam fotografię! Połączenie pasji z pracą zawodową zaowocowało założeniem firmy i marki Fototeo.pl. Zlecenia wykonuję w całym kraju i poza nim, jednak prace i projekty fotograficzne realizuję głównie na terenie Śląska i Małopolski. Zakres zrealizowanych prac jest szeroki, a grono doświadczonych współpracowników pozwala na podejmowanie się nawet najbardziej nietypowych zadań. Zapraszam do kontaktu: biuro@fototeo.pl, tel: 509238150